Dzisiejszy wpis rozpoczyna jeden z zaplanowanych przeze mnie cykli. Pomysł powstał spontanicznie kiedy trafiłam na miejsce, wobec którego nie potrafię przejść obojętnie i muszę Wam o nim opowiedzieć. Ci z Was, którzy obserwują mnie na Instagramie być może już wiedzą o co chodzi bo wrzucałam tam małą zapowiedź. Będę publikować wpisy, w których polecę Wam godne uwagi kulinarne miejsca. Na pierwszy ogień - odkrycie ostatniego weekendu, na które trafiłam zupełnie przypadkiem, ale już wiem, że tam wrócę jak tylko będę w okolicy. Genialny pstrąg, hamaki i swojski klimat czyli Markowa Zagroda w Mizernej. Zapraszam na wpis! 💛
Kiedy dotarliśmy na miejsce okazało się, że jest lepiej niż się spodziewałam. Samo otoczenie jest bardzo klimatyczne i swojskie, dlatego jeżeli chcecie uciec od zgiełku miasta, zrelaksować się i pysznie zjeść to trafiliście idealnie. Miejsce jest bardzo przyjazne i można się tu poczuć niemal jak w domu. Nie da się inaczej, kiedy po tak dobrym obiedzie jest możliwość odpoczynku na hamaku, prawda?
Markowa Zagroda jest miejscem dobrym dla rodzin z dziećmi, widziałam też osoby, które przyjechały z psami. Nikomu to nie przeszkadza. Przez ogrodzenie przechodzą gąski, a za płotem można zobaczyć owce. Mogę tylko potwierdzić to co napisane jest przy wejściu 😄
Miejsca w okół Zagrody jest sporo, dlatego nawet kiedy jest więcej gości nie jest to odczuwalne. Oprócz ławeczek, można posiedzieć i zjeść w altankach, czy wypić zimne piwo na huśtawce. W temacie piwa, polecam spróbowanie tego, które oferowane jest na miejscu i produkowane specjalnie właśnie dla Markowej Zagrody: Gorczański Kozioł idealnie sprawdzi się w takie upalne dni jak ostatnio.
Myślę, że sam klimat tego miejsca zachęca do jego odwiedzenia, ale czas na najważniejsze czyli jedzenie! Nie przesadzę jeżeli napiszę, że jadłam tutaj najlepszego pstrąga w życiu. Markowa Zagroda specjalizuje się właśnie w tej rybie, która jest świeżo łowiona na miejscu. I jest genialna. My Zagrodę odwiedziliśmy trzy razy w ciągu czterech dni to chyba o czymś świadczy, prawda 😊? Tylko raz zdecydowaliśmy się zjeść gdzie indziej i żałowaliśmy, że po raz kolejny nie była to Markowa Zagroda.
Próbowaliśmy zarówno ryby z pieca jak i wędzonej serwowanej na ciepło, oczywiście w towarzystwie kapusty kiszonej i Gorczańskiego Kozła 😉. Niestety nie ma możliwości zamówienia np. gotowanych ziemniaków, dodatkiem są tylko frytki. Karta jest krótka i zwięzła, a ceny zaskakująco niskie. Ceny pstrąga w okolicznych restauracjach są nawet dwukrotnie wyższe niż tutaj.
Pstrąg podawany w Markowej Zagrodzie jest obłędny w każdej formie. Świeży (bardziej się już nie da!), soczysty, delikatny. Jeżeli lubicie ryby, będziecie zachwyceni. Polecam też spróbować nowość, którą zamówił mój mąż. Kiedy powiedział, że zamówił sobie pajdę byłam przekonana, że klasycznie ze smalcem i niespecjalnie się tym zainteresowałam. Kiedy przyszedł z dwiema pajdami świeżego chleba z chrzanem, wędzonym pstrągiem i koperkiem to... została mu tylko jedna 😃.
Na koniec naszego pobytu nad Jeziorem Czorsztyńskim, tuż przed wyjazdem, pojechaliśmy do Markowej Zagrody kupić zarówno świeże i wędzone ryby, żeby zabrać te pyszności do domu. Właściciel na naszych oczach złowił wskazaną liczbę ryb i przygotował je dla nas. Otwarł też dla nas wędzarnię, żebyśmy sami mogli wybrać pstrągi. Czego chcieć więcej?
Zdjęcia mówią same za siebie. Gorąco polecam Wam to miejsce jeżeli kiedykolwiek będziecie w okolicy. Ja jestem zachwycona. Z pewnością tutaj wrócimy. Markowa Zagroda jest klimatyczna i bardzo prawdziwa. Bez nadęcia i dystansu, swojska z pysznym jedzeniem. Warto polecać takie miejsca. Jeżeli macie swoje ulubione, dajcie znać w komentarzach 😊